niedziela, 19 października 2014


Paskudny dzień.
Nie znoszę przesadnie słonecznych dni, a ten jest stanowczo za słoneczny.
Ostatnimi czasy straciłam humor. Jakoś nie potrafię się niczym zająć, zainteresować, nie potrafię się uśmiechać.
Straciłam wszystko. Osobę, którą kochałam i jedyną przyjaciółkę na której na prawdę mi zależało. Co najlepsze, uświadomiłam sobie to dopiero teraz, a jest już za późno.
Spytacie co w szkole? Szkoła, jak to szkoła, ma to do siebie, że jej nie znoszę. Chodzić tam muszę, ale nie robię tego chętnie. Udaję się tam tylko ze względu na paru znajomych z którymi lubię rozmawiać i marnować czas.
Słucham w kółko kilku piosenek Alice in Chains,a  to oznacza, że zbliża się zima. Zawsze w te mroźne dni słucham zastraszającej ilości piosenek grungeowych zespołów. 
Piosenkami, którymi raczę się absolutnie codziennie są "Black" oraz "Garden" Pearl Jamu, "Heaven Beside You" Alice in Chains i "Brave New World" Iron Maiden.


Pragę Wam jednak życzyć udanego dnia.. a w każdym razie lepszego niż mój.
:)




niedziela, 14 września 2014

Dzień odpoczynku


Niedziela. Dzień wolny od wszystkiego co uciążliwe i męczące. Od wszystkiego co kojarzy się z pracą, wysiłkiem i ogólną niechęcią do świata. 
Ale pomówmy o dniu wczorajszym. Otóż tak, jestem maniakiem nowych rzeczy i wczoraj znów udałam się do centrum handlowego. Co udało mi się kupić tym razem? Pierścionki, białą koszulkę z czymś w rodzaju cienkiego golfa przy szyi oraz czerwony lakier do paznokci. Majątek to nie kosztowało, ale warto było.

Lakier - Essie/ Pierścionki- H&M/ Koszulka - Bershka

Ekscytujące, nieprawdaż? Miłego dnia! 

sobota, 13 września 2014

POST - o niczym

Tak. Oto jest właśnie post o NICZYM. 
Siedzę w jadalni, w męskiej koszuli, przeglądając Ask'a (http://ask.fm/CzolgistaLeniwiec) i marząc by wyjść na dwór. Choćby na krótki spacer. Niestety, jak powszechnie wiadomo, choroba zawsze psuje nasze plany w najmniej oczekiwanym momencie.
Tak, więc teraz tkwię przed laptopem i wegetuję. 
Dzień dziś niezbyt obiecujący.
Wczorajszy zakup w jednym z moich ukochanych sklepów jednak trochę mnie rozweselił. Otóż dorwałam ten oto OGROMNY szal w Zarze. 


Mam nadzieję, że moja fascynacja nim jest w miarę oczywista. Jest po prostu cudowny! 
Nie mogę już doczekać się jesieni. Choć wczoraj przemieszczając się przez Katowice miałam wrażenie, że nie mamy już września, a co najmniej listopad.

MIŁEGO DNIA! :)

czwartek, 11 września 2014

Zdaje mi się, czy jestem MEGA opóźniona z wpisami? 
Chyba złudzeń jednak brak i tak .. JESTEM FATALNYM BLOGEREM. 
Z czym dziś 'powracam' ?
Z niezbyt ciepłym dniem, kubkiem herbaty, śpiącą miną i zdjęciem ze spaceru z psem --- >


Moją nieobecność mogę chyba jakoś wytłumaczyć. Zacznijmy od tego, że było masę roboty z nową szkołą. A to papierów nie ma, a to zdjęcia, karta zdrowia .. bla, bla, bla. Tak, wakacje dość ruchliwe. Do tego cały czas gdzieś wyjeżdżałam. Jak nie Chorwacja, to Francja, potem Drezno i na końcu Austria. Następnie przygotowania do szkoły - bieganina podręcznikowa, zeszytowa, ubraniowa i długopisowa. W końcu przyszedł znienawidzony przez dzieci w wieku edukacji 1 września. 
Nowa szkoła= nowi ludzie
Trochę czasu minęło zanim  ich wszystkich poznałam i ogarnęłam życie w nowej szkole. Podobno teraz nie ma żartów, za 3 lata matura. Ale spójrzmy prawdzie w oczy.. teraz wydaje mi się, że te 3 lata są odległe o milion lat świetlnych! 
Jakie mam pocieszenie w tym wszystkim? --- >

Miłego dnia! 



niedziela, 13 lipca 2014

WIELKI POWRÓT! 

Wakacje czas zacząć! 
Tak, wiem. Jestem niezwykle szybka z tym postem. Mamy już prawie połowę lipca, a ja wyskakuję z 'rozpoczęciem wakacji'. Nigdy nie robiłam niczego na odpowiednią chwilę. Spóźniam się od zawsze i jest to (obawiam się) nieuleczalne.
Może zacznę od opisania dzisiejszego dnia? Tak choćby coś ciekawego miało dziś miejsce..
Miałam pojechać do Krakowa i miałam w planach zrobić kilka ekscytujących zdjęć moim starym, podrapanym Nikonem. Niestety nie ziściły się moje zamiary przez zmianę turnusów, a tym samym ogromne korki na drogach. W takim wypadku postanowiłam nie nudzić się w czterech ścianach mojego pokoju i wybrałam się do Silesi w Katowicach. Przeszłam ją wzdłuż i wszerz, a jedyne co interesującego znalazłam to książka. Tak, książka. Nie sukienki, szorty czy kosmetyki na szalonych wyprzedażach (które opuszcza się zazwyczaj okropnie poturbowanym), ale właśnie książka. Jaka?
Jedna z lepszych jakie miały okazję wpaść w moje ręce.
"Wszystko zależy od przyimka" Jerzy Bralczyk, Jan Miodek, Andrzej Markowski w rozmowie z Jerzym Sosnowskim. 
Jest to moim zdaniem książka absolutnie fenomenalna, a dotyczy głównie zasad i błędów polskiej pisowni. Jeśli mam być szczera (a mam taki zamiar) to mnie też denerwują głupie i często nie potrzebne błędy językowe czy ortograficzne. Nie wiem, być może to ze mną jest coś nie tak ( w końcu jestem nastolatką w XXI wieku!). 
Tak, więc dzisiejszy dzień nie był szalenie ekscytujący.
Ach! Jeszcze jedno. Jest lipiec. Ciepło. Chwilami wręcz za ciepło, a ja (jak to ja) właśnie zaparzyłam sobie herbatę :)



Trzymajcie się! Niedługo znów coś skrobnę! 

sobota, 8 marca 2014

Wszystkim Paniom najlepszego!
Jutro, jak powszechnie wiadomo, jest niedziela. Co niestety oznacza, że po niedzieli nastanie poniedziałek. Eh.. nie znoszę poniedziałków. Z tego samego powodu co większość ludu - PONIEDZIAŁKI = POWRÓT DO SZKOŁY/PRACY.